Co było pierwsze - jajko czy kura? Czemu nie kogut?

Co było pierwsze - jajko czy kura? Czemu nie kogut?

Z chrześcijańskiego punktu widzenia pierwszą istotą był bóg i stworzył na swój wzór człowieka mężczyznę. Kiedyś na jednym z forum filozoficznym dziesiątki ludzi wypowiadało się na pytanie, „co było pierwsze jajko czy kura?”. Logika bezbłędnie podpowiada nam kurę, tylko, dlaczego?

Można by było się zastanowić, dlaczego nie pada pytanie, „co było pierwsze wielki kogut czy mały kogut” tak przekładałoby się logicznie porównanie pytania do mitu. Zgodnie z mitem Boga stwórcy (mężczyzny), który tworzy najpierw Adama, czyli również mężczyznę, a z jego „żebra” dopiero pojawia się kobieta.

Gdy pozbawimy się mitów, zaczynamy myśleć logicznie i posługiwać się najprostszymi archetypami i porównaniami. Więc dlaczego tworzy się sprzeczny z logiką mit: bóg stworzył człowieka na swój wzór i podobieństwo, stworzył mężczyznę. Czyli, bóg był przysłowiowym kogutem. Więc pytanie powinno brzmieć: jajko, kura a może kogut? Jednak nikt nie zauważył tego małego błędu, co z tego wynika? Tylko to, że kogut w podstawowym procesie tworzenia nie był pierwszy, czyli logicznie można stwierdzić, że bóg na pewno nie mógł być mężczyzną. Pytanie jest następne czy tu jest jakieś oszustwo? Przecież patrząc logicznie zawsze dostrzegamy prawdę. Jednak wynika z tego wszystkiego to, że albo wiemy za mało albo bóg, w którego wierzymy nie jest tym bogiem, którego powinniśmy czcić.

Więc kogo powinniśmy czcić „kurę”?

Zadajmy sobie pytanie:, Kim jest istota Samoistna, która była zawsze? Umówmy się, że nie nazywajmy jej Bogiem, gdyż „Boga” widzą wyznawcy...- i to tego zazwyczaj, który najbliżej ich się pojawia. Bogami nazywała ludzkość nawet dyktatorów.

Przypuśćmy: Samoistna istota ma cechy kobiece bardziej niż męskie, gdyż to pierwiastek kobiecy jest otchłanią, w której mieści się wszystko nie odwrotnie -męski to pęd przed siebie, gnanie dla samego gnania, zwiedza świat a nie jest nim. Ludzie bawią się często w pytanie, co było pierwsze Jajko czy Kura -najczęściej wygrywa Kura. Twierdzenie, że pierwszy był kogut było by niedorzeczne. Więc coś tu jest nie tak... na kilometr czuć szwindel. Stary Testament - Bóg srogi i sprawiedliwy, który wpisuje nam się w jakieś dziwne wyobrażenie starca z długa brodą i dzierży żelazną dłonią cały system struktur patriarchalnych. Nie, nie, nie! Samoistna istota nie będzie oskarżać, oceniać złe, dobre, gdy szukamy akceptacji i miłości bezwarunkowej biegniemy do mamy! Załóżmy, że są dwa światy Pierwotny, z którego zostaliśmy, jakim niefartem skradzeni Samoistnej i taki, Matrix którym steruje szaleniec lub... psychopata z zamiłowaniem do matematyki. Na jedno wychodzi. Moim zdaniem każdy w prawdziwym świecie ma swój dom krainę i wolność. Powinniśmy szukać zagubionej pamięci by wiedzieć przynajmniej, co nam się podoba a co nie. Ale to można osiągnąć akceptując nawet najgorsze potworności, jakie nam lęgną się w głowach. To nie jest proste, gdy z mlekiem matek wypijamy cały chłam, którym nas tu karmią. Dajemy dojść do głosu specyficznej propagandzie doskonalenia się np:„ -Jasiu myj rączki, taki z ciebie brudas, popraw no się!” Nie sprzyja ona dojściu do prawdy o naszej duszy.

Samoistna musiała kiedyś posiadać oba pierwiastki, powinniśmy założyć, że ma cechy bardziej kobiece niż męskie - gdy wydała na świat „Jajo” czy sam świat urzeczywistniony, czy też mężczyznę, czy istoty takie jak my, czy aniołów, stała się właśnie bardziej określona. Jest taka do dziś, to przez oddzielenie- wyłonienie z siebie czegoś, określić można, że jest kobiecym pierwiastkiem.

W Nowym Testamencie Jezus uczy, że „Jego Bóg „ jest miłością -czyli patrz pierwiastek żeński „Kura” ”Matka” Samoistna oczywiście jasno powiedzieć tego, raczej się nie dało w tamtych czasach gdyż panował patriarchat.

96 Rzekł Jezus: "Królestwo Ojca podobne jest do kobiety, która wzięła trochę kwasu, wlała do mąki i zrobiła, z niego wiele chlebów. Kto ma uszy, niech słucha".

97 Rzekł Jezus: "Królestwo Ojca podobne jest do kobiety niosącej dzban pełen mąki. Gdy szła daleką drogą, ucho dzbana oderwało się i mąka sypała się za nią na drogę. Nie wiedziała ani nie poznała straty. Gdy wróciła do domu, postawiła dzban na ziemi i stwierdziła, że jest pusty".

98 Rzekł Jezus: "Królestwo Ojca podobne jest do człowieka pragnącego zabić możnego pana. Wydobył miecz w swym domu i wbił go w ścianę, aby poznać, czy jego ręka będzie silna. Wówczas zabił możnego pana".

 


Szczątki pra-wiedzy zaprzeczeniem praw naszego kosmosu.

Uważam, że nasz umysł, nasze myśli są jedyną dla nas obiektywnie biorąc istniejącą rzeczą. Wszystko, co nas otacza jest bezduszną machiną liczącą. Nasz umysł rządzi się natomiast innymi prawami, prawami skojarzeń, wizji, kreacji nieprzewidywalnej i inwencji twórczej(mającej korzenie w podświadomości), niezdeterminowanej kosmicznymi wyliczeniami. Jeżeli specyfika umysłu jest zgoła inna od otoczenia, które obserwujemy, można przyjąć pewne stanowisko, że jest całkiem odrębnym tworem od otoczenia. Gdyż nie działa w ten sam sposób. Biegnąc dalej tym tokiem rozumowania, by istniała zgodność umysłu z rzeczywistością nie może być ona, w jakikolwiek sposób wyliczalna. Dopiero taką zgodną z naszym umysłem rzeczywistość można nazwać realną rzeczywistością i prawdziwą.

Gnostyckie apokryfy są uznawane przez kościół za herezje. Pierwsi chrześcijanie również okrzyknięci zostali heretykami gdyż czerpali wiedzę z siebie, nie z dogmatów nałożonych przez struktury władzy. Wszystko, co wykracza poza dogmaty, a dotyczy chrześcijaństwa okrzyknięte zostaje herezją, prędzej czy później. Gnostycy „budząc się”, czyli gdy zaczynają widzieć rzeczywistość taką, jaką ona jest a nie, jaką chcieliby widzieć, nie idą w akceptację rzeczywistości. Wręcz odwrotnie są anty społeczni i anty życiowi nienawidzą tego świata. On jest marnością (i nie chodzi mi jeno o świat fizyczny, tylko o pułapkę swego rodzaju gierkę, w której przeskakujemy jak pchełki ze stanu fizycznego w duchowy a potem znów w fizyczny itd... tracąc przy tym pamięć i zatracając swój indywidualizm). Poza tym można by rzec, że tyle jest doktryn gnostyków ilu jest samych gnostyków, każdy tworzy swoją od podstaw. Wymiana poglądów polega na oczywistych zbieżnościach wizji prawdy o „świecie tym” i „tamtym doskonałym”. Najczęściej te same zjawiska są określane zupełnie innymi nazwami i odbierane w różny sposób. Więc gnostycyzm nie jest jakąś stałą filozofią, lecz bardziej fenomen, który się pojawia.

Tacy ludzie są podobni do owiec, które odchodzą od stada, są znajdowani przez fenomen pra- wiedzy, który jest wewnątrz człowieka i objawiane są im rzeczy niedostępne zgromadzeniom.

107 Rzekł Jezus: "Królestwo podobne jest do pasterza posiadającego sto owiec. Jedna z nich, ta, która była największa, zgubiła się. Pozostawił dziewięćdziesiąt dziewięć i szukał tej jednej, aż ją znalazł. Gdy zmęczył się, powiedział do owcy: <<Wolę ciebie niż tych dziewięćdziesiąt dziewięć>>".


Dorianus

 
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja