Życie na tym świecie nie posiada większego sensu, szczególnie mając świadomość faktu naszej przyszłej śmierci. Sens jest, więc na nowo budowany przez nas, szukamy go i otrzymujemy, dzięki różnym poglądom i wierzeniom, religii i wiedzy. Ale naszym realnym fizycznym sensem jest kontynuowanie życia, które w swej bezsensowności skazane jest na zagładę. Taki stan oczywiście jest daleki od ideału, więc jak wyglądałby prawdopodobnie ideał?
Należy zastanowić się nad istotą siebie, kim jesteśmy. Oczywistym jest, że sensu na tym świecie niema- sami go szukamy i tworzymy. Najlepsze jest to, że wielu z nas ciężko go znaleźć, szukamy go w miejscu gdzie go niema. Więc nigdy go nie znajdujemy, my sobie go wymyślamy, co oznacza, że na swoje potrzeby tworzymy iluzje. Miejsce dla nas doskonałe to takie gdzie nie musielibyśmy tego sensu szukać, tworzyć czy wymyślać.
Mechanizm naszego istnienia, napędzany jest przez nasz umysł i potrzeby. Aby egzystować musimy spełnić fizjologiczne potrzeby naszych ciał, przede wszystkim trzeba jeść i pić. Musimy zdobywać surowce, aby dalej kontynuować naszą podróż. I trzeba tu zaznaczyć, że jesteśmy uzależnieni od tych surowców, a to za sprawą inteligętnego zaprojektowania organizmów. Uzależnienia te ograniczają nas i niespełnione powodują nawet śmierć. Oczywiście istnieje dużo więcej potrzeb, musimy mieć dom nad głową i zapewniony pewien życiowy standard. Jednak, jeśli nasze potrzeby powodują uzależnienie, którego nie możemy się pozbyć chyba, że jedynie poprzez śmierć, to powodują ograniczenia i to za sprawą inteligętnego zaprojektowania. Nasuwa się wniosek, że ktokolwiek stworzył wzór naszego ciała chciał szeroko nas ograniczyć. Więc nigdy nie miał na myśli byśmy byli istotami wolnymi tak jak on.
Jesteśmy samodzielnie, w formie samych ciał, nie zdolni udać się do głębin oceanów, gdyż jesteśmy uzależnieni od określonego rodzaju ciśnienia, oraz tlenu, tak samo z kosmosem nie jesteśmy zbudowani z takiego materiału by przebić się przez warstwy atmosferyczne, w których występują różne temperatury, już nie mówiąc o pytaniach jak niby mielibyśmy zdobyć potrzebną prędkość, no i co z surowcami by przetrwać. Wniosek: zostaliśmy ograniczeni, zbudowani by być niezdolnymi do podróży, oraz uzależnieni od surowców.
Uzależnienie od surowców jest też bardzo ważny, gdyż można wywnioskować z tego jeszcze coś. Nasze życie jest nieustannie podtrzymywane za sprawą jedzenia i picia, powtarzam "podtrzymywane". Każdy brak zostanie zarejestrowany przez organizm najpierw jako brak jakiegoś minerału, potem gorzej, bo wchodzi w to głód aż w końcu śmierć. Projektant, więc chciałbyśmy nie tylko umierali, ale i także cierpieli z głodu(Etiopia i wiele innych krajów Afrykańskich). Więc jesteśmy tu ograniczeni, niezdolni do podróży, uzależnieni od surowców, i skazani na cierpienie i w końcu śmierć.
Oczywiście podtrzymywanie naszego życia jest naszym celem, posiadając umysł wytwarzają się potrzeby, i kiedy te wymuszone zostają spełnione, dopiero wtedy możemy się zastanawiać, co naprawdę chcemy zrobić, jednakże świat daje nam dzisiaj milion reklam i produktów, które musimy mieć, więc zarabiamy na rzeczy, cały świat jakby pracował na to byśmy nie myśleli lub zostali całkowicie kontrolowani pod tym względem. Jest to oczywiste, więc co jest w tym dziwnego? A to, że w idealnym świecie nie powinno istnieć żadne cierpienie, ani śmierć, ani ograniczenia a są to cechy natury tego świata, więc i naszych ciał. Wniosek brzmi: w idealnym świecie muszą istnieć całkowicie sprzeczne zasady z tym światem. Kolejno można stwierdzić, że architekt tego świata nie miał nic wspólnego z dobrymi zamiarami.
Ten świat jest chory, musimy konsumować inne życie, aby przetrwać. W idealnym świecie nie powinny istnieć żadne narzucone z góry zasady. Kto niby ma prawo decydować nad takimi decyzjami jak to, że jeśli czegoś nie będziesz posiadać przestaniesz egzystować? Nikt. Nikt nie powinien podejmować takich decyzji oprócz ciebie, bo one bezpośrednio trafiają w twoją osobę, a jeżeli nie masz wyboru, nie możesz uważać się za osobę wolną. Ten świat jest więzieniem i nikt nie jest tu wolny, bo nikt nie decyduje w sprawach fizycznych nawet swojej osoby. Możliwość popełnienia samobójstwa nie jest żadną wolnością, kontynuowanie swojego życia też nie, więc nie jesteśmy ani trochę wolni. I nie ma i nigdy nie było autorytetu, który mógłby skazywać kogoś na istnienie w danych zasadach rzeczywistości, oprócz samej indywidualnej osoby, która by się na nie zgadzała. Drugą sprawą jest to, że nie ma w ogóle autorytetu, który mógłby decydować za wszystkich w takich kwestiach. Na tym świecie nie mamy za grosz wolnej woli, ani wolności, i do tego ktoś zadecydował za nas. I jeśli zastanowimy się nad tym i jesteśmy świadomi tego, to jak możemy się na to zgadzać? Jest to absurd, to tak jakby zgodzić się na życie w obozie zagłady.
Na zdrowy rozum to jasne, że żyjemy w świecie chorym, który nie ma nic wspólnego z ideałem, wiec, czemu się na to zgadzamy? A bo rodzimy się tutaj od początku przyzwyczajamy się do tego miejsca, dostosowujemy, indoktrynujemy się nawzajem, że wszystko jest Ok, że to jest najwspanialszy z możliwych światów itp. Ja słyszałem takie rzeczy mnóstwo razy, jednak dowody na absurdalność takiego poglądu są wokół nas i trzeba być ślepym by nie zauważyć, że coś jest nie tak. Jedynie my sami mamy, takie możliwości, by sobie samym wmówić takie bzdury. Kolejnym sposobem by uwierzyć w takie niedorzeczności jest nazwanie takich tematów świętymi, niezrozumiałymi, bo przecież bóg miał większy w tym cel, i nie da się zrozumieć wyroków boskich. Bóg jest pojmowany jako istota doskonała, ale zadajmy sobie pytanie, czy jeśli robi wszystko niedoskonałym, a nawet my niedoskonali ludzie, potrafimy zaprzeczyć jego doskonałości, to niby, w którym miejscu jest doskonały? W żadnym. W idealnym miejscu osoba wyższa musi być równa nam a my jej, jedynie jej historyczne znaczenie może być większe.
Świat, po jakim stąpamy jest dualistyczny- chce powiedzieć przez to, że jesteśmy zanurzeni w miejscu zła i dobra, ciemności i światła. Nie raz słyszałem, że Bóg dał nam wolną wolę, w sensie wyboru między dobrem a złem, jednak nie jest to wybór, bo ktoś wybrał przed nami, że możliwe jest wybranie tylko tych opcji. Wolność to możliwości, mnogość ich, i prawo do nieprzestrzegania reguł, ale czy zło i dobro nie są regułami, jakimi można postępować? To nie jest w żaden sposób dla nas odpowiednie. Aby miło się czuć powinniśmy być od tych atrybutów wolni, uwolnić się od nich, musimy przestać pojmować wszystkiego w kategoriach dobre i złe, czarne i białe. Na tym świecie nie możemy tego zrobić, z jednego prostego powodu, za wielką możemy zrobić komuś krzywdę, spełniając swoje zachcianki i fantazje i za wielkich krzywd możemy dokonać. Cechą tego świata są właśnie ekstremalne (nieodwracalne, przesadzone) konsekwencje, one nas zniewalają (nie jedz- umrzesz jedz- żyj). Nie masz wyboru, więc nie jesteś wolną istotą, przez te same konsekwencje nie możemy przestać pojmować rzeczy dualistycznie, bo jesteśmy w świecie dualistycznym! Mam nadzieje, że do wszystkich dotarło DUALIZM nie jest dla nas korzystny i odpowiedni. Więc w miejscu doskonałym nie mógłby panować dualizm, czyli nie panowałyby i ekstremalne konsekwencje, lecz zrównoważone.
Brak ekstremalnych konsekwencji to bardzo ważna kwestia, weźmy na przykład historyczne wydarzenie: Eksterminacja Husytów organizacji religijnej stworzonej przez Jana Husa, który sprzeciwiał się transsubstancjacji i wielu innym dogmatom kościoła rzymsko katolickiego, został podstępem zwabiony na audiencje u papierza, a potem spalony na stosie, co rozpoczęło wojnę z husytami, w Czechach Polsce i kilku innych krajach. Naturalnie spotkało taki sam los tysiące podobnych organizacji. Kościół rzymsko katolicki starał się pokazać swój monopol na nauczanie w imieniu Jezusa Chrystusa, poprzez eksterminacje całych grup religijnych.
W idealnym świecie takie sytuacje były by niemożliwe gdyż śmierć nie miałaby już znaczenia. Zwalczanie religii było by możliwe jedynie poprzez argumentację. A nie pokazanie siłą, kto ma więcej do powiedzenia. Każdy człowiek po śmierci wstał by równo na nogi, co było by dla Kościoła rzymsko – katolickiego końcem.
Brak ekstremalnych konsekwencji, spowodowało by koniec śmierci, cierpienia, i bezsensowności istnienia. Nasza egzystencja była by nieprzerywalna i wieczna. Kiedy dzieci bawią się w wojnę, nie chcą zabić kolegi lub zranić, lecz wygrać, zdominować, zwyciężyć, i czuć emocje z zabawy. Gdybyście mieli wybór, wybralibyście świat gdzie sensem jest zdobywanie surowców by w ogóle istnieć wraz z ogromną ilością ograniczeń, czy świat gdzie sensem jest wieczna zabawa, rozkosz, oraz odczuwanie wszystkiego, czego pragniesz przez wieczność bez konsekwencji?
Naturalnie darujmy sobie argument, że odczuwanie czegoś przez wieczność było by nudne, trzeba zdecydowanie stwierdzić, że możliwość wiecznego wyboru i kreacji całkowicie go unieważnia.
Świat doskonały nie może być dualistyczny, to wtedy, jaki ma być? Różnorodny kolorowy, miły, piękny, brutalny i dający nam wszystko. W wielu z was teraz zapewne rodzi się pytanie w końcu, jak masz wszystko, to nie masz już, o co pracować, po co robić cokolwiek, gdzie tu sens? Nie zapominajmy, że nadal w takiej budowli istnieją uczucia, one są mechanizmem naszej ochoty, z tą różnicą, że bylibyśmy wolni i mieli więcej możliwości, o te, które nam są tutaj zakazane lub niemożliwe.
Ten świat zbudowany jest z materii, która nas z góry ogranicza (nie polecisz nie mając skrzydeł, lub samolotu- twoje ciało jest ograniczone). Materia jest ograniczona, a my jesteśmy z niej złożeni, więc w konsekwencji jesteśmy ograniczeni. W miejscu doskonałym materia istniała, aby urzeczywistnić nas samych- naszą sztukę. Tworząc ją wyrażalibyśmy swoje uczucia i tworzylibyśmy je w innych osobach, poprzez kreację materii- kształtowanie wolą w piękne, lub przerażające kształty i barwy, przedmioty, ozdoby, bronie, budynki- świątynie naszych uczuć, zależnie od naszych charakterów.
Życie bez konsekwencji ekstremalnych i bez ograniczeń. Być bogiem dla sztuki boskości, istnieć by chwalić swoją sztukę indywidualnego istnienia. Iść drogą doskonałości według swojego własnego upodobania, z nieskończoną i nieprzerywalną świadomością bez końca. Za taki świat doskonały warto walczyć, warto istnieć.
29 Rzekł Jezus: "Jeśli ciało powstało z powodu ducha, to cud; jeśli duch dla ciała, to jest cud cudów. Ale dziwię się temu: jak tak wielkie bogactwo zamieszkało w tej nędzy".